piątek, 11 grudnia 2020

(46) ROZCZAROWANIA I DOŚWIADCZENIE





Szekspir twierdził, że "życie nie jest ani lepsze, ani gorsze od naszych marzeń. Jest tylko zupełnie inne". Ale rozmijając się z naszym wyobrażeniem o nim, najczęściej skutkuje mniejszymi lub większymi rozczarowaniami. Choć czy naprawdę powinno? Dla spokoju własnego sumienia przyjęło się mówić przecież, że to życie jest matką wszystkich naszych rozczarowań właśnie. Ale jak prawie każda generalizacja, jest to wniosek niesprawiedliwy. I pokazuje zarazem, jak bardzo możemy chcieć odsunąć od siebie odpowiedzialność za skutki własnych decyzji, działań czy podejmowanych wyborów. Bo często szukamy zewnętrznego wytłumaczenia przychodzących niepowodzeń jako usprawiedliwienia się przed samym sobą. I budujemy mur subiektywnych złudzeń, mający w swoim zamyśle chronić nas przed rozczarowaniami. I przed nami samymi.

A przecież i tak największym problemem takich sytuacji jest świadome pozbywanie się własnej podmiotowości. Rezygnacja z poczucia wpływu na rzeczywistość i zdanie się jedynie na los i jego przypadkowe wyroki. Nie tylko w warstwie interpretacji tego, co zaszło, ale także często w tych istotnościach rzutujących na przyszłość. Bo to doświadczenia kształtują to, jakimi jesteśmy i jakimi możemy się stać, nawet jeśli wcześniej zakładaliśmy, że coś będzie czy stanie się inaczej. 

I właśnie to doświadczenie rozczarowań powinno zbudować pancerz, życiową chitynę chroniącą nas przed tym, co albo już znane albo przynajmniej rozpoznane. Doświadczenie sprawia, że każdy następny impuls rozczarowania powinien być słabszy, mniej dojmujący, mniej sprzyjający rezygnacji. Nawet jeżeli wciąż rzucamy się głową w dół, nie znając głębi, która jest pod nami. Dlatego tutaj nie chodzi o naukę na własnych błędach, które ciągle i wciąż popełniamy. I popełniać będziemy również w przyszłości, bo jest to wpisane w logikę. 

Więc o ile rzeczywiście w niektórych stanach emocji, życie mogłoby być podejrzewane o bycie matką wszystkich naszych rozczarowań, to doświadczenie staje się uniwersyteckim wykładowcą zarówno logiki emocjonalnej jak i racjonalności umysłu. Bo jeżeli coś już stało się naszym udziałem, to na zawsze powinno być budulcem rozsądku. I siły, że skoro kiedyś daliśmy radę, to już zawsze tak będzie.   

O tym czy rozczarowania są konieczne, czy może mogą ominąć nas szeroko, kiedy jednak nasze wyobrażenia buduje dojrzałość? Inga Wam to pokaże na stronach 154-162 książki.



Photo by Jeremy Bishop on Unsplash

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz