piątek, 27 listopada 2020

(44) SUBSTYTUCYJNOŚĆ EGOIZMU

 

Poszczególne fazy ludzkiego życia można podzielić ze względu na sposób zaspokajania potrzeb emocjonalnych. W ramach algorytmu takiego zaspokojenia potrzeby zataczają koło, krążąc wokół ego. Rodząc się i przez pierwsze lata życia, żyjemy tylko dla siebie. To „ja” jest w centrum prywatnego wszechświata i to poprzez nie definiujemy szczęście. I trudno mówić w takim przypadku o egoizmie. Nie wybiera się siebie kosztem innych, tylko „ja” jest jedynym możliwym odniesieniem wszystkiego wokół.

piątek, 20 listopada 2020

(43) SZCZEROŚĆ

 


Szczerość wymaga wspólnego istnienia przynajmniej trzech rzeczy: odwagi, zaufania i odpowiedzialności. Odwaga powoduje, że nie boimy się mówić nawet, a może przede wszystkim, trudnych rzeczy. Dzięki niej to trudne wychodzi od nas w nieocenzurowanej strachem i filtrem oczekiwań odbiorcy wygładzonej wersji. I tutaj nie chodzi o to, że zawsze trzeba brutalnie, wprost między oczy, powiedzieć komuś coś przykrego. Dokładnie odwrotnie, odwaga wymaga subtelności przekazania tego, co trudne. Bowiem to bojący się będzie swój strach werbalizował w agresywny sposób. Ktoś przekonany o swoich racjach, nawet jeżeli są trudne, skupi się na ich treści, formą zagra tylko dla próby zbudowania zrozumienia.

wtorek, 17 listopada 2020

SUPLEMENT, CZYLI BLURB PO DRUGIEJ STRONIE MIŁOŚCI

 Opublikowanie książki Miłość w czasach epidemii jest ważnym etapem, ale nie kończy naszego projektu. Zostało jeszcze mnóstwo materiału, który ostatecznie nie znalazł się w książce, a stanowić może uzupełnienie szczególnie emocjonalnej warstwy historii Ingi. Sama także nie chciałabym, żeby ten materiał rozpłynął się gdzieś w niebycie niedookreślenia. Dlatego od piątku, raz w tygodniu, będzie ukazywał się suplement, odnoszący się do konkretnych wydarzeń w książce. Będzie on zaadresowany do konkretnych stron w książce. Mam nadzieję, że nowa formuła będzie cieszyła się podobnym powodzeniem jak poprzednie wpisy. 

wtorek, 10 listopada 2020

(42) ALL-IN


Można smakować życie po kropelce, ale można też pić z jego źródła dużymi łykami. Można budować siebie od wewnątrz małymi krokami relacji z drugą osobą albo rzucić się na głęboką wodę. Można powoli dorzucać do puli emocji żetony zainteresowania, pragnień i odkrywanych potrzeb, ale ma się także uświęcone doświadczeniem prawo do postawienia wszystkiego na jedną kartę. W pierwszej sytuacji doświadczenie daje nadzieję, że kolejne kroki będą tylko wzmagać ekscytację. Będą budowały pożądanie, chęć dawania siebie i potrzebę coraz to większej bliskości. Zagranie o wszystko jest racjonalne tylko wtedy, gdy perspektywa kolejnego dnia może przynieś ze sobą ryzyko niezawinionej klęski. Gdy niepewność jutra może zabrać wszystko to, co do tej pory było i dalej jest na wyciągnięcie ręki.

piątek, 6 listopada 2020

(41) OCZEKUJĄC W ZAKAMARKACH WYOBRAŹNI














 Są różne rodzaje czekania. Pierwsze niecierpliwe, czasami wręcz sprawiające ból. Bywa torturą dotykającą niepewnością i niepokojem czy kiedyś się skończy. Drugie czekanie jest beznadzieją świadomości, że to coś na co czekamy, nigdy nie nadejdzie. A pomimo tego, czekamy z nadzieją na cud, który się nie nadchodzi. Wreszcie trzeci typ jest najbardziej nieoczywisty. Z jednej strony naznaczony jest niespokojnym trwaniem w tym co ma nadejść, ale z drugiej daje czas na to, żeby przemyśleć całą sytuację i jej kontekst. Daje szansę, żeby zrozumieć. A gdy już przyjdzie takie poznanie, to napięcie czekania zmienia się w nadzieję oczekiwania. Dotychczasowy niepokój racjonalizuje się w tęsknotę za tym, czego lub kogo przyjścia pragniemy. 

wtorek, 3 listopada 2020

(40) SPEZZATURA


Szukając w życiu spokoju szuka się takiej niewymuszonej lekkości. Takiej niekonieczności wpisywania się w obce sobie wzorce. Bo przecież tak niewiele trzeba, żeby żyć w zgodzie z samym sobą. Można cieszyć się wtedy wolnością bycia kochanym i kochającym zarazem. Kochanym, nie oczekując niczego co miałoby nam się należeć, za to w radości dbającym o to, co ktoś ci może dać. Empatycznie kochającym w sposób znamienny dla dojrzałej miłości, ciesząc się gdy ktoś przyjmuje wszystko to, czym chcemy go obdarzyć. Taka niewymuszona lekkość, najlepiej doprawiona jeszcze odrobiną samozadowolenia, sprawia, że czujemy się wyjątkowo i tak samo jesteśmy odbierani przez innych.