Potoczny odbiór pojęcia premedytacji sytuuje ją w gronie określeń pejoratywnych. Wskazuje na przemyślane działanie, którego celem jest wyrządzenie krzywdy. Czasami jednak jest ona niezbędna jako narzędzie ochrony przed wewnętrznym złem, które to narzędzie jest ulokowane w każdym jako możliwa obrona przed zagrożeniami z zewnątrz. Premedytacja może być potrzebna jako swoisty strażnik emocji, bez którego udziału nawet pojedyncze zdarzenia stanowić mogłyby czynnik dezintegrujący życie. Pozytywną jej cechą jest upodmiotowienie, czyniące człowieka świadomym źródeł i oczekiwanych efektów swoich działań. Dzięki niej może więc nie tylko kontrolować swoje emocje, ale także kształtować relacje z innymi na swoich warunkach.
Czy za często to dobrze, czy niekoniecznie? Czy wspólny rejs okrętem bez obranego jeszcze kierunku to szansa czy raczej zwiastun porażki? O tym wszystkim przeczytacie na stronach 95-96 książki.
Photo by Terry Vlisidis on Unsplash
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz