wtorek, 7 lipca 2020

(6) MAGICZNA SIÓDEMKA



Przeciętny człowiek przetwarza dziennie 34 terabajty danych. Jest bombardowany słowami, obrazami, dźwiękami. I emocjami. Z rozmysłem lub bezwiednie poddaje analizie, starając się znaleźć logiczny kontekst lub po prostu jakoś ułożyć wszystko to w spójną całość, nie będąc świadomym, że ograniczenia poznawcze pozwalają na łączne analizowanie tylko 7 informacji. Magiczne 7 +/- 2 George’a Millera. 7 faktów, 7 emocji, 7 relacji. Tylko 7 i łącznie analizowanych, a nie obok siebie. I to 7 sprzed epoki terabajtów danych, która uczyniła ludzi dramatycznie bezbronnymi w stosunku do Himalajów informacji. A jak to bywa prawie ze wszystkim więcej, z reguły nie znaczy lepiej. Ograniczenie szumu informacyjnego pozwala na zdystansowanie się. A dystans, czy to emocjonalny czy fizyczny, jak celnie skonstatował Urban Waite, pozwala widzieć wyraźniej. Ten emocjonalny sprawia, że ludzie nie tylko stają się mentalnie odleglejsi, ale też ich postaci są mniej kanciaste, bardziej obłe. W konsekwencji, w bezpośredniej relacji mogą mniej dawać, ale poprzez dystans - nawet nieintencjonalnie - także kogoś mniej zranić. 

piątek, 3 lipca 2020

(5) ROZWAŻNA i NIEROMANTYCZNA



Świat swoim determinizmem bycia szczęśliwym wytwarza ciągłą presję kontroli życia. Także czasu, nawyków czy zachowań, nawet tych z pozoru spontanicznych. Kontroli każdego kroku – tak, żeby był użyteczny oraz prowadził w z góry wyznaczonym azymucie spełnienia. Do kolejnego miejsca, w którym czeka to niby upragnione. Świat rysuje ciągłe linie, wyznaczając kierunek drogi jak i pobocza na jezdni życia, dodatkowo malując przerywaną kreskę przez jej środek. Wskazuje współrzędne celów, pragnień i myśli. Zmusza do walki, nie zawsze o swoje marzenia. Wytwarza złudzenia, że przerywana linia na środku drogi oddziela strefę komfortu i samokontroli od tej, która co prawda po przekroczeniu może okazać się niebezpieczna, ale też zajmująca i intrygująca. Jednakże są chwile, kiedy każdy powinien popuścić lejce tej kontroli i przestać żyć pod presją świata. Chwile, gdy powinno dać się nieść nurtowi życia. Co prawda maksyma mówi, że tylko martwe ryby płyną z prądem, ale jak w każdej generalizacji, także w niej traci się z pola widzenia subtelności. Cienie i szarości bycia. Bo także, bez szczególnej walki z przeciwnościami i przeznaczeniem, prawie zawsze ląduje się w tym samym miejscu, które osiągnęłoby się walcząc z całym światem. 

niedziela, 28 czerwca 2020

(4) MIKI


Najważniejsze pytanie w historii lepszej części wszechświata, poza tym, kto płaci za drinki brzmi: czy jest możliwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną, jeżeli oboje są heteroseksualni? Czy możliwe jest, aby wyłączyli swoją seksualność do tego stopnia, żeby któreś z nich, po jakimś czasie, nie zechciało pragnąć czegoś więcej? Czy bardziej prawdopodobna jest możliwość posunięcia się o krok dalej, poza emocjonalną sferę troski, oddania i bezpieczeństwa, w naturalnym kierunku uśpionych potrzeb i utajonych oczekiwań pomiędzy dwojgiem ludzi? Zawsze to kwestia indywidualna, w której liczba zmiennych takiego procesu nie pozwala na przewidzenie jego końca. Jednak naturalna potrzeba bliskości i intymności najczęściej sprawia, że przyjaźń przeradza się u kogoś w miłość. Świetnie, jeżeli słońce zaświeci dla obojga, jednak najczęściej to początek burzy z gwałtownym wiatrem i błyskawicami.

piątek, 26 czerwca 2020

(3) STAŁA ZMIENNOŚĆ LICZBY DUNBARA



Robin Dunbar oszacował liczbę ludzi, z którymi pojedynczy człowiek może budować istotne więzi społeczne w tym samym czasie na maksymalnie 150 osób (dokładnie 148). Proza życia jednak sprawia, że wraz z wchodzeniem w dojrzałość ta liczba w sposób naturalny zmniejsza się. Tracą na znaczeniu pojawiające się na różnych etapach postaci, zostawione w szkolnych ławkach, uniwersyteckich aulach czy później widywane na kinderbalach i szkolnych zebraniach własnych już dzieci. Znikają, czasami sztucznie zastępowani „przyjaciółmi” z Facebook’a, budującymi relacyjność lajkowaniem czy przesyłaniem mniej lub bardziej nieistotnych zdjęć i filmików poprzez Whatsapp’a. Odchodzą realni, będący na wyciągnięcie dłoni, a jeżeli na ich miejsce pojawiają się nowi – to najczęściej tacy w zasięgu Wi-fi. Taka temporalna i technologiczna korekta liczby Dunbara sprawia, że życie wiodąc do nieskończoności, prowadzi niejako przy okazji do coraz większej samotności. Dlatego tak cenne są te relacje, które wypróbował czas, utwardziły wspólnie rozwiązane problemy czy które umiały zaadaptować się przez nieuchronnie występujące konflikty. Relacje posiadające certyfikat emocjonalnej długowieczności, który co prawda nie daje gwarancji „na zawsze” ale może czerpać siłę z tego, co wspólnie doświadczone. 

O tym, jak dunbarowski szacunek liczbowy odzwierciedli się w rozpoczynającej się właśnie wspólnej podróży Ingi z przyjaciółkami przeczytacie na stronach 10-12 książki Miłość w czasach epidemii.


  


Photo by Jason Leung on Unsplash

wtorek, 23 czerwca 2020

(2) INGA




Ludzie przez całe życie szukają odpowiedzi na pytanie czego chcą tak naprawdę. Czego pragną i co jest dla nich ważne. Szukają definicji potrzebnego, oczekiwanego i chcianego, najczęściej w kontekście bieżącej sytuacji. Szumów codziennych rozterek i radości. Na różnych etapach życia poszukiwania te prowadzą albo do ustanowienia nowych priorytetów albo zmiany dotychczasowych. Najczęściej jedno i drugie. Skuteczniejsze, a na pewno mniej mentalnie obciążające jest nazywanie tego, czego się nie chce. W przeciwieństwie do chcenia, które wskazuje cele, programując niejako potrzebę (a czasem obsesję) ich osiągania, niechcenie wyznacza granice tego co potencjalnie opresyjne. Określa tę część emocjonalnego terytorium, której zabór doprowadza do pojawienia się w głowie wielkiego neonu, świecącego w otaczającej ciemności świadomości napisem „NIE CHCĘ”. To nie chcę, jest jak mentalny Charon, warunkujący możliwość przewiezienia na drugą stronę Styksu oczekiwań, otrzymaniem jednoznacznie określonego obola. Określonego wysiłkiem woli rozróżnienia, pomiędzy tym co chciane a tym co nie. Rozróżnienia pomiędzy realnym ryzykiem chcianego a potencjalnym bezpieczeństwem niechcianego.